Nadszedł czas na temat wyjątkowo ciekawy, budzący wiele emocji, ale i kontrowersji…czyli:
O CO WŁAŚCIWIE CHODZI Z TYM WĘDZIDEŁKIEM?🤔
Niejeden z Was na pewno słyszał wkoło od przyjaciół, znajomych, rodziny, że temu się urodziło dziecko z za krótkim wędzidełkiem, tamtemu, no i jeszcze sąsiadowi i znajomym sąsiada… 😲🤭🥴 Hmm pomyśleć można, że to jakaś plaga. A może epidemia… Albo inaczej – to pewnie zmowa położnej, neurologopedy, no i tego lekarza, co to podcina rzecz jasna. 🤣🤣🤣
Otóż, moi drodzy mam ogromną potrzebę rozwiania tych wszystkich wątpliwości i podzielenia się z Wami swoimi własnymi doświadczeniami.
WĘDZIDEŁKO? CO TO W OGÓLE MA BYĆ?
Wędzidełko podjęzykowe to struktura anatomiczna. Jest to fałd błony śluzowej rozpięty pomiędzy dnem jamy ustnej a dolną powierzchnią języka.
I co tylko tyle? No tak, tylko tyle i aż tyle. Właśnie ta mała, niepozorna struktura pod językiem może być powodem lawiny nieprawidłowości w rozwoju dziecka. Dlaczego? Ponieważ wpływa na pozycje spoczynkową języka. To gdzie ten język sobie leży, gdy “nic nie robimy” jest kluczową sprawą w rozwoju twarzoczaszki- ale o tym już co nieco pisałam w poście o ODDYCHANIU PRZEZ USTA. Ale zacznijmy od początku…
NA ŚWIAT PRZYCHODZI PIĘKNY, PACHNĄCY BOBAS
W końcu po wszystkich trudach ciąży – mdłościach, wymiotach, zgagach, spuchniętych stopach, bólach pleców i tysiącu innych, nadchodzi ten wyczekiwany moment porodu. Każda mama wie, bez względu na to czy był to poród naturalny czy cesarskie cięcie, ile się wtedy nacierpiała, napłakała, nastękała, ale już w końcu jest – ten mały, wyczekany, piękny, pachnący bobasek. Tak, powiedzmy, że już ból minął, pora nakarmić maleństwo. I tu zaczynają się schody. Maluszek niby chce jeść, ale coś słabo chwyta. Przychodzi położna, próbuje pomóc, no ale coś nie idzie. Trudno trzeba dać butle – przecież noworodek nie może głodować…😱
NO I CO Z TĄ LAKTACJĄ?
Tak, tak każda z nas wie – MLEKO MATKI – najlepsze co można dziecku dać… Ale czemu to tak okropnie boli? To właśnie to wredne wędzidełko może być przyczyną szeregu objawów takich jak:
-Ból podczas przystawiania do piersi
-Krztuszenie podczas karmienia
-Biały nalot na języku
-Kolki, bóle brzucha, gazy
-Częste ulewanie
-Przysypianie podczas karmienia
-Odgłosy klikania, cmokania, rozszczelniania
-Wypływanie pokarmu w kącikach ust
-Trudność w uchwyceniu brodawki sutkowej
-Wypuszczanie brodawki w trakcie karmienia
-Słabe przybieranie dziecka na wadze
-Zastoje pokarmu w piersiach
-Gryzienie, kąsanie brodawek sutkowych
-Zranione, pękające, krwawiące brodawki
-Zniekształcone, spłaszczone brodawki po karmieniu
-Stany zapalne brodawek sutkowych / piersi
-Słabo rozwinięta laktacja
POŁOŻNA LAKTACYJNA PILNIE POSZUKIWANA
Co aż tyle? 🥴🥴🥴 Tak niestety, bardzo często zgłaszają się do mnie mamy dosłownie ze wszystkimi tymi objawami na raz. Czasami problem jest mniej nasilony, ale również bardzo utrudnia lub uniemożliwia karmienie. I tu nieoceniona rola położnych i doradczyń laktacyjnych! Bo to one pierwsze dostrzegają problem. Ja mam to szczęście, że współpracuję z najlepszymi na świecie 🤩😍🤩
KOLKI, BÓLE BRZUCHA GAZY, ULEWANIE, KRZTUSZENIE I CIĄGŁY PŁACZ…
Czy z moim dzieckiem coś jest nie tak? Może refluks? Może trzeba do gastrologa? Może coś zjadłam? Tak, to pewnie to surowe jabłko! Albo nie, pewnie to to mleko modyfikowane jakieś niestrawne. Albo już wiem – TEN TYP TAK MA – on po prostu taki nerwus – po tatusiu 🙃🙃🙃
No tak faktycznie mogą to być nieprawidłowości ze strony układu pokarmowego, może to być mocny temperament maluszka, tylko warto się jeszcze pochylić nad sposobem w jaki niemowlę pobiera pokarm.
SSANIE MLEKA – CAŁY ŚWIAT NIEMOWLAKA
Ssanie, to podstawowa funkcja życiowa niemowlęcia. Funkcja, w którą czynnie musi się zaangażować i wokół której kręci się tak naprawdę cały świat tej maleńkiej istoty. Jeśli u dziecka jest zaburzony mechanizm ssania, nie jest ono w stanie efektywnie złapać brodawki sutkowej i w sposób spokojny i płynny pobierać pokarmu. Zaczyna się denerwować, wiercić, próbuje wydobyć mleko z sutka przez kąsanie wałami dziąsłowymi. Pojawia się lawina problemów wymienionych powyżej. Dziecko chcąc się najeść zaczyna przy tym połykać duże ilości powietrza, co skutkuje wzdęciami, gazami i bólami brzuszka. Niemowlę jest niespokojne, często płacze, nie potrafi się wyciszyć.
Wyobraźmy sobie, że jesteśmy głodni, a przed nami leży smakowita, pachnąca zupa, ale nie możemy jej zjeść bo związano nam ręce. Coś tam może trochę spijemy, trochę wysiorbiemy, część wciągniemy nosem, ale ani to nie będzie przyjemne, ani się na pewno nie najemy. Może zaspokoimy pierwszy głód, ale za godzinę znowu będziemy głodni. Ale nie ma lekko – za godzinę znów dostaniemy tą samą pyszną zupę – i tak dzień w dzień przez najbliższe kilka miesięcy !!! Frustrujące – prawda? 🥵🥵🥵
PROBLEM JEST – CZAS NA POSTAWIENIE DIAGNOZY
Naprawdę warto wtedy sprawdzić wędzidełko i przekonać się czy dziecko ma w ogóle możliwość, żeby efektywnie ssać. Może się bowiem okazać, że zabieg podcięcia wędzidełka przyniesie spektakularny efekt – dziecko w końcu zacznie się najadać, będzie spokojniejsze i bardziej pogodne. Oczywiście problem może być bardziej złożony i chcę tu wyraźnie zaznaczyć, że nie wszystkie problemy świata to skrócone wędzidełko i faktycznie może tak być, że przyczyna leży zupełnie gdzie indziej.
NIE TYLKO ANATOMIA, ALE TAKŻE FUNKCJA
Tu muszę podkreślić kolejną bardzo ważną kwestię. Dla mnie jako lekarza wykonującego zabieg podcięcia wędzidełka, nie tyle ważny jest stopień skrócenia wędzidła, co informacja, jak bardzo zaburzona jest FUNKCJA języka u dziecka. Język ma się efektywnie pionizować, ma mieć możliwość unoszenia nie tylko w przedniej części, ale ruchoma ma być również nasada języka. I tu nieocenioną pracę wkładają NEUROLOGOPEDZI, którzy nad tą funkcją bardzo się pochylają. Naprawdę warto wybrać się z maleństwem do specjalisty, który bardzo dokładnie oceni ruchomość języka i powie jak się przygotować do konsultacji chirurgicznej.
CZYLI CIĄĆ, ALBO NIE CIĄĆ ? – OTO JEST PYTANIE
Jeśli wędzidełko jest skrócone, a funkcja zaburzona – to ciąć. Im maleństwo młodsze, tym lepiej znosi zabieg i mniej konsekwencji na przyszłość.
Oczywiście można masażami usprawnić funkcje języka, zwiększyć jego ruchomość przez prace nad mięśniami, tak że dziecko będzie efektywniej ssało.
Nie wszystkie niemowlęta z krótkim wędzidełkiem mają problemy ze ssaniem, czasami dziecko w ocenie mamy naprawdę świetnie sobie radzi z piersią.
Nadchodzi jednak moment kiedy mama zaczyna swojemu skarbowi rozszerzać dietę. I tu ZONK. A miało być tak pięknie.😭😭😭 BLW i te sprawy. A ten mój uroczy bobas jakoś nawet tej papki zjeść nie potrafi, nie mówiąc już o grudkach. Coś tam mieli, coś tam miesza tym jęzorkiem, nagle wybałusza oczy 😳i…. eh znów ten odruch wymiotny, znowu się ślini, znowu się krztusi, aż strach go karmić czymś innym niż mlekiem. Tak często to pierwsze niepokojące objawy, które rodzic zauważa.
Potem ten nasz maluch sobie rośnie, taki jest w ogóle piękny i słodki, tylko ten język jakoś tak dziwnie wywala z buzi podczas zabawy i te usta ciągle rozwarte jakby się czegoś dziwił. Buzia coraz częściej otwarta i coś jakby buzią zaczął oddychać ( o tym już jest osobny post ). Na domiar złego coraz częściej choruje, migdał powiększony, a zęby jakoś tak się nie ładnie układają. No i jeszcze jedno – jakoś tak niewyraźnie mówi to moje dziecko. Problemy się kumulują, piętrzą i przeplatają, że już nie wiadomo od czego się w ogóle to wszystko zaczęło….
-lek. dent Donata Oziemczuk